Spaceruje sobie tak po moim brzydkim mieście i co ulicę widzę jakiś emigrantów z trójką dzieci, powoli zaczyna mnie to wkurwiać. Rozumiem ludzi zarabiających muzyką np na 3go maja gość z akustykiem ale jeśli widzę dzieciaków to automatycznie mnie chuj strzela, bo co to za rodzic co posyła dziecko na ulice by żebrało? Wiecznie przesiadują w tych swoich ujebanych po pachy ciuchach i patrzą na nas tym zmęczonym-ujaranym wzrokiem. w ogóle nie wiem po jakiego wała oni tu przyjechali? Z nędzy do nędzy? Mogliby się wziąć za jakąś pracę np: roznoszenie ulotek, ale po co nie? Można sobie ziębić zawszony tyłek i prosić naiwniaków o kasę...
Może po tej notce pomyślicie jaki ze mnie zimny sukinsyn ale chuj mnie to obchodzi, mój blog, piszę co chcę.
piątek, 13 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz